Admirał rusałką zwany
Tydzień temu pokazywałam Wam mydlane gąsiennice: zieloną i tęczową. Dzisiaj chciałabym zaprezentować witraż, który zrodził się w mej pracowni. W listopadzie słońce rzadko już do niej zagląda, a praca ze szkłem bez naturalnego światła jest (dla mnie) prawie niemożliwa. Wykorzystałam pogodowe okienko i tak zrodził się najnowszy motyl: Jak widzicie lubi przeglądać się w słońcu:) Cofnijmy się o […]