Pewnego sierpniowego dnia lato się skończyło.
Przynajmniej wszystko na to wskazywało, bo temperatura nagle spadła o blisko 10 stopni, a słońce postanowiło odwiedzać mnie jedynie z rzadka.
W międzyczasie siąpiło, padało, lało, dżdżyło, mżyło…
Dodatkowo mój rower trafił do naprawy, która się przeciągała.
Mydełek wyprodukowałam taki zapas, że lepiej było nie zaczynać kolejnego projektu, bo mogłabym się tym mydłem zamydlić;)
Wróciłam więc do robienia latarenek, a właściwie do realizacji jednego konkretnego pomysłu.
Z reguły wpierw muszę zobaczyć (i sfotografować) coś co mnie zainspiruje.
Tym razem postanowiłam wykonać prosty wzór.
Początkowo miał on stanowić jedną z szybek latarenki z motylem, ale ostatecznie stał się samodzielnym projektem.
Oto i mój melancholijny kwiatek
Oto jego projekt oraz kolejne etapy realizacji witraża w technice Tiffany’ego (cięcie, szlifowanie, oklejanie taśmą miedzianą i lutowanie)
Wzór na tyle stał się bliski memu sercu, że postanowiłam zrobić „witrażowe” mydełko, które pokażę Wam w kolejnym wpisie. Jeśli chcecie je zobaczyć wcześniej, to zapraszam na Instagram, gdzie publikuję codziennie @milena.wolniodnudy.pl a gdzie mydełko już się znalazło oraz na moje konto na FB wolniodnudy.pl | Facebook, na którym staram się na umieszczać na bieżąco zdjęcia nowości.
Na obu portalach możecie komentować i zadawać pytania.
A jeśli nie korzystacie z żadnego z nich, a macie jakieś uwagi, wątpliwości, czegoś chcecie się dowiedzieć, to piszcie na info@wolniodnudy.pl.