Od jakiegoś czasu mieszkam w pięknym i cichym miejscu.
Niestety ciszę tę przerywa nie wiatr, a raz na jakiś czas przelatujące nad głową samoloty, głównie F-16. Ponieważ mogę obserwować je do woli, więc udział w Pikniku nie wydawał mi się zachęcający.
Na imprezę jednak wybierali się znajomi i uznałam, że będzie to dobra okazja, żeby z bliska przyjrzeć się skąd biorą się te stalowe ptaki. Zamierzałam pojechać na lotnisko na rowerze – w końcu to tylko kilka kilometrów, ale pogoda, jak zwykle w przypadku Pikniku, nie dopisała. Wyjechaliśmy późno, bo prawie równo ze startem pierwszych samolotów. Prawie w tym samym momencie zadzwonili znajomi i powiedzieli, że już od 40 minut stoją w korku na S8 przed zjazdem na Łask. My na szczęście wybraliśmy boczną drogę i bez większych komplikacji, choć nie w zawrotnym tempie, dotarliśmy na lotnisko. Podobno mieliśmy szczęście, bo godzinę później i ta droga została zamknięta.
Znajomi na lotnisko nie dotarli w ogóle, a w szczytowym momencie korek sięgał 8 kilometrów. Część ludzi tkwiła w nim kilka godzin – tak przy wjeździe, jak i przy wyjeździe.
Czy warto było się na Piknik wybrać?
O ile udało się dotrzeć, to niewątpliwie tak.
Po pierwsze, to unikalna okazja, żeby obejrzeć bazę.
Pogoda nie dopisała, więc zdjęcia nie są zbyt atrakcyjne, ale za to wszystko w tym samym stalowym kolorze;)
Ludzi było mnóstwo. Piknik, to taki jarmark o tematyce wojskowej: mundury, samoloty, samolociki, a do tego oblegane punkty gastronomiczne. Można było także sfotografować się z żołnierzami, albo samolotem, wsiąść do symulatora dachowania, a także dowiedzieć się, czy i jak można wstąpić do polskiego wojska, czy straży pożarnej.
O godzinie 12, czyli ze sporym opóźnieniem rozpoczęły się pokazy.
Żadne zdjęcia, ani zresztą film, nie oddadzą tego, co można było zobaczyć, a przy okazji i usłyszeć.
Na niebie poza akrobacjami F-16, można było zobaczyć Su-22, Mig-29, oraz Iskry, a także spadochroniarzy.
Na mnie ogromne wrażenie wywarł przelot olbrzymiego samolotu transportowego.
Na płycie lotniska można było z bliska, a nawet z bardzo bliska, obejrzeć samoloty, śmigłowce, broń oraz mundury.
Do niektórych samolotów można było wsiąść, a ze wszystkimi sfotografować się.
Czy było warto udać się na Piknik?
Oczywiście, że tak, ale najlepiej z Łasku dojść na lotnisko na piechotę, albo przyjechać na rowerze.
A jeśli chcecie pooglądać samoloty na niebie, to dowolnego dnia w tygodniu (w weekendy ćwiczenia się nie odbywają) wystarczy podjechać w okolice lotniska i przy odrobinie szczęścia obserwować F-16, czy samoloty CASA.