Wczoraj pokazywałam krokusy, a dzisiaj mam dla Was konwalie, które pojawiły się jeszcze nim śnieg stopniał.
To ciąg dalszy mojej przygody z mydlanym quillingiem:)
Mydełko trójwymiarowe, wypieszczone i wypracowane:)
To nie koniec mydlanych cudów, będzie ich o wiele, wiele więcej:)