Dzisiejsze mydełko powstało specjalnie dla mojej Mamy.
Kocha ona, podobnie pewnie jak wielu z Was, geometryczne wzory oraz czerwień w zestawieniu z bielą i czernią.
A oto mydełko już pocięte na kawałki:
A mydełko powstało z kostki.
Do foremki w kształcie sześcianu wlewałam kolejne warstwy ustawiając foremkę pod różnymi kątami.
Jeśli będziecie wykorzystywać taką technikę, to pamiętajcie o spryskiwaniu kolejnych warstw alkoholem wysokoprocentowym (izopropylowym), żeby warstwy połączyły się.
Ja nie dysponowałam właściwej wielkości foremką silikonową, więc wykorzystałam karton od mleka.
Zaletą takiej foremki, poza tym, że jest darmowa, jest to, że kartony są powleczoną warstwą do której nie przylega mleko. Wadą jest to, że nie są równe, a dodatkowo są miękkie, więc ścianki mydła nie wychodzą idealnie pionowe.
A oto zdjęcia mydła przed pocięciem na plastry.
Miałam problem w którą stronę pociąć moją kostkę…
Jeśli chcielibyście zakupić podobne mydełko (choć np. w innych kolorach), albo chcielibyście sami spróbować sił w tworzeniu mydeł na warsztatach (Łódź i okolice: np. Łask, Zelów, Buczek, Pabianice, Zduńska Wola), to piszcie na info@wolniodnudy.pl