Marchewkowe pole…

Na moim polu wyrosła marchew.

Trochę się pieni przy próbach spożycia;)

Wciąż zastanawiam się jak ją podać…

Mydełka powstały w oparciu o gotowe foremki Ecoflores, a dzisiaj opowiem trochę o procesie ich tworzenia.

FOREMKI PLASTIKOWE

Foremki plastikowe dają szerokie możliwości wykorzystania i są duże tańsze, ale… coś za coś.

Po pierwsze należy bardzo uważnie przestrzegań zaleceń odnośnie do temperatury wlewanego do nich mydła, co wyraźnie zaznaczone jest na każdej foremce. Jeśli będziemy zbyt niecierpliwi to foremka odkształci się.

Druga kwestia to wyjmowanie mydła z foremki. Ja schładzam je przed wyjęciem przez kilka minut w lodówce i delikatnie naciskam w kilku miejscach. Nieostrożne postępowanie może ją po prostu zniszczyć.

KOLORY

Użycie barwników…

Na początku stosowałam barwniki niemigrujące. Dostępne są one w 7 kolorach (zaopatruję się w Ecoflores, więc chodzi o barwniki dostępne w tym sklepie): czerwonym, niebieskim, fioletowym, zielonym i żółtym, a także – od jakiegoś czasu także białym i czarnym. Szczerze się Wam przyznam, że początkowo kupowałam wszystkie kolory, ale od jakiegoś czasu ograniczam się do barw podstawowych, czyli żółtego, czerwonego i niebieskiego oraz czarnego (który jest moim ulubionym). Zamiast białego wykorzystuję białe mydło, zaś inne kolory (tj. fioletowy, zielony, czy pomarańczowy) uzyskuję mieszając barwniki. Obowiązują tu te same zasady, co przy tradycyjnych farbach:
żółty + niebieski = zielony
niebieski + czerwony = fioletowy
żółty + czerwony = pomarańczowy
czerwony + biały = różowy
niebieski + biały = błękitny
Aby uzyskać granat do niebieskiego dodaję odrobinę czerni.

Oczywiście inne kolory uzyskacie dodając barwniki do mydła białego, a inne w przypadku mydła przezroczystego. Jeśli zależy Wam na intensywności, np. chcecie otrzymać wyrazistą czerń, to użyjcie tego drugiego, jeśli chcecie otrzymać róż, to zamiast dodawać białego barwnika zastosujcie białe mydło.

I jeszcze kwestia ilości barwnika. W przypadku mydła przezroczystego możecie użyć go mniej, mydło białe wymaga większej ilości, ale i tak ciężko będzie Wam uzyskać np. intensywną czerwień, a na pewno nie otrzymacie czystej czerni. Intensywność barwy w przypadku mydła przezroczystego zależy także od grubości warstwy oraz tego jaki będzie miało ono podkład.

Moje marchewki powstały przy użycia mydła przezroczystego, w tym przypadku na bazie oleju z konopi.
Aby uzyskać kolor „marchewkowy” użyłam barwnika czerwonego i żółtego (najlepiej jest zacząć od żółtego) dodając ich aż do uzyskania pożądanego odcienia (to zależy od ilości przygotowanej przez Was bazy). Zielona natka powstała także w oparciu o bazę z oleju konopi i barwnika żółtego i niebieskiego. Jeśli jednak spojrzycie na zdjęcia, to mydło z lewej różni się od tego z prawej. Dlaczego? Otóż to z lewej ma wylaną na spód cieniutką białą warstwę. Różnica jest widoczna szczególnie po nałożeniu mydła na ciemne tło.

A tutaj widzicie mydełka, ciągle jeszcze w foremce, z wylanymi spodami: po lewej białym, po prawej czarnym.
Różnią się i to istotnie. To lewe jest bardzo intensywne, to po prawej przypomina „prawdziwą” marchew. I teraz wszystko zależy od efektu jaki chcecie uzyskać.

INNE UWAGI

  1. Łączenie warstw
    Jeśli sami wykonujecie mydełka, które mają warstwy, to koniecznie pamiętajcie o spryskaniu warstwy na którą wylewacie kolejną (tuż przed wylaniem następnej) wysokoprocentowym alkoholem izopropylowym (do nabycia w sklepach z elektroniką, ale także w sklepach dostarczających bazy mydlane).
    Co się stanie jeśli tego nie zrobicie?
    Otóż warstwy nie połączą się. To nie plastelina, nie ma znaczenia jaka będzie temperatura mydła, nie połączą się i już, a uwierzcie mi, że tego efektu nie chcecie uzyskać.
  2. Temperatura mydła
    Jeśli wlejecie zbyt wcześnie kolejną warstwą, to:
    a) jeśli pierwsza warstwa zastygła, to druga zabrudzi się kolorem pierwszej
    b) jeśli pierwsza nie zastygła, to powstanie marmurek, zmieni się kolor i jednej i drugiej warstwy
    Jeśli chcecie uzyskać marmurek, to lepiej użyjcie mydła zawieszającego;)

MARCHEWKI
A wracając do marchewek jeszcze kilka zdjęć z przymiarek, czy zostawić je samotnie, czy może zatopić w kostce (tu także warto znać kilka tricków, ale o tym kiedy indziej).

I porównanie marchewek na czarnym tle…

I razem na jednym…

Nie schrupalibyście któregoś?

Jeśli tak piszcie na info@wolniodnudy.pl.
Jeśli mieszkacie w Łodzi lub okolicach (Łask, Zelów, Buczek, Pabianice, Zduńska Wola) i jesteście zainteresowani warsztatami, to także piszcie uzgodnimy szczegóły:)