Koniec już blisko…
Nie mogłam się powstrzymać i jeszcze wczoraj polutowałam oba witraże.
„Koci” pięknie się zaprezentował, „kwiatowy” niestety na zdjęciach wygląda inaczej niż w rzeczywistości. Kolory się rozjechały:(
Witraże zyskały nie tylko na uroku, ale i na wadze. „Kwiatowemu” przybyło 38g, zaś kociemu 56g, co było do przewidzenia ze względu na różnicę w ilości elementów. Okazało się również, ku memu zaskoczeniu, że „koci” jest mniejszy.
Następna, i jednocześnie ostatnia, odsłona powstawania obu witraży pewnie w sobotę.
3 komentarze do „Łapacze snów (4)”
Koci rzeczywiście super 🙂
Mój ci on!
Nie ma wątpliwości:)
Możliwość komentowania została wyłączona.