Kocham koty.
Kocham koty za ich niezależny charakter, za osobowość, za ich humorki, za to że bywają tak do nas podobne (albo my do nich).
Mimo, że darzę te „sierściuchy” szczerą miłością, to nie widać tego specjalnie w moich pracach.
Stworzyłam co prawda jedną latarenkę z kotem
i dawno temu mydełko z kocimi oczami
oraz uroczego malinowego kota
ale… to tyle.
Tym razem, podobnie jak w przypadku latarenki, mydełka powstały z myślą o Fundacji Przytul Kota i trafiły na Bazarek na FB.
A oto i one:
Czarny kot z zielonymi oczami
Na zdjęciach tego nie widać, ale jego oczy pod światło stają się intensywnie zielone.
Nie wiem, czy dojrzeliście, że na zdjęciach są… dwie strony tego mydełka, co najłatwiej odróżnić po oczach.
Drugi, to biały kot, a właściwie łaciaty, ale tylko na zewnątrz.
Za jakiś czas okażę się, że jest biały
I razem, bo to takie koty, którym tylko w parze dobrze;)
Jeśli się spodobają, to stworzę kolejne, choć pewnie w innej technice