Nie, maki nie kwitną i jeszcze sporo czasu upłynie nim zakwitną.
Te chciałabym dedykować mojej Mamie, która kocha czerwony kolor:)
Robiąc porządki – wielu z Was pewnie też je teraz robi, znalazłam zdjęcia dwóch latarenek, która nie doczekały się oddzielnego wpisu.
Zdjęcie jednej znalazło się na raz na blogu przy okazji innego wpisu, drugą – o ile się nie mylę – pokazałam na FB.
To latarenki – maczki.
Jedną makową latarenkę pokazywałam pisząc przy okazji o makowej nalewce: maki-w-trzech-odslonach/
Tej jednak nie mieliście okazji zobaczyć w całej okazałości – już to naprawiam:)
a teraz spójrzcie na te zdjęcia:
Zauważyliście różnicę?
To co różni te zdjęcia to strona latarenki, bo każdy witraż ma przecież dwie strony.
Poza tym, że są lustrzanymi odbiciami (jeśli chodzi o wzór), to często różnią się kolorystycznie, bo szkło opalowe inaczej wygląda „po prawej” i „po lewej stronie”.
A która jest która?
Dla mnie jest to oczywiste, bo wynika z projektu.
Dla Was może być wszystko jedno (często także jeśli chodzi o to gdzie jest góra, a gdzie dół).
No to dla jasności zdjęcia inspiracji, projektu i kilka fotek z procesu produkcji.
A oto kolejny maczek
Zdjęcia z produkcji też niczego sobie;)
Który z maczków, poza prawdziwymi – te zawsze zwyciężają – przypadł Wam bardziej do gustu?
Czerwień z zielenią pięknie się komponują:)
A kwiatów coraz więcej… i motyli…
Pojawią się na witrażach.
Szkła mi chyba nie zabraknie;)
Zdrówka Wam życzę i szybkiego powrotu do normalności
P.S. Pierwszy i ostatni z prezentowanych maczków znalazły sobie domki, ale gdybyście chcieli na dłużej pobyć z tym z 4 płatkami, albo z podobnym…, to kontaktujcie się przez FB wolniodnudy.pl, albo piszcie na info@wolniodnudy.pl