W tych dziwnych czasach potrzeba nam spokoju i optymizmu (oczywiście poza rozsądkiem, humorem i dobrym zdrowiem).
Zaś mydło jest produktem pierwszej potrzeby bardziej niż zwykle.
Ale dlaczego nie mogłoby mieć wartości dodanej w postaci ciekawego wyglądu i ślicznego zapachu?;)
Dzisiaj dwa mydełka.
Pierwsze z mydełek w duchu zen powstało w oparciu o foremkę z projektu z koroną z tego tygodnia: mydło-do-zadań-pecjalnych
Pachnie orchideą i morską bryzą
Drugie ma formę kwiatu lotosu.
Coś czego (jeszcze) nie widać, a pojawi się z czasem, to ukryty kolor.
Ponieważ do tła w kolorze czarnym dodałam fioletowego barwnika migrującego z czasem kwiat będzie powoli rozkwitał kolorem. Mydło pachnie kwiatem… lotosu – rzecz jasna, kwiatem bawełny i orchideą.
A jutro kolejna latarenka… skrzydlata:)
Życzenia, pomysły, zamówienia?
Piszczcie na info@wolniodnudy.pl, albo zaprasza na FB pod adres wolniodnudy.pl