Nowy Rok…
Nowe nadzieje, nowe plany, marzenia do spełnienia, obietnice dane sobie lub innym.
O ile koniec roku jest momentem podsumowań i rozliczeń, o tyle pierwsze dni stycznia są niczym carte blanche, którą możemy zapisać tak jak chcemy.
W pewnym okresie mojego życia, który na szczęście jakiś czas temu się zamknął, a nawet zatrzasnął, tworzenie listy rzeczy do zrobienia przypominało „Dzień świstaka”: co roku tworzona przez mnie lista była identyczna do tej z roku wcześniejszego i po dwunastu miesiącach pozostawała niezrealizowana, bądź pozostawały na niej identyczne pozycje. Niektórzy dobrze się czują w bezpiecznej przystani małej stabilizacji ja potrzebuję wyzwań. Z mojej Bucket List (oglądaliście „Choć goni nas czas”?) szybko znikały kolejne pozycje (typu „skoczyć ze spadochronem”, „nauczyć się chodzić na szczudłach”, „zdobyć szczyt…”), ale ja potrzebowałam planów długoterminowych. Oczywiście potrzeba matką wynalazku, więc i takie pojawiły się, a co więcej udało mi się je zrealizować. Kolejne dopisuję do mojej listy ciesząc się, że krok po kroku uda mi się dokonać czegoś wymiernego.
W 2018 roku zdecydowanie zaniedbałam stronę i bloga głównie na rzecz krótszych i dłuższych wypraw rowerowych, robienia zdjęć, zbierania kwiatów i przetwarzania ich na przetwory. Zabrakło mi czasu i chęci na siadanie przed komputerem. Pewien wpływ miało na to także niewielki ruch na stronie. W tym roku zamierzam znaleźć czas zarówno na wycieczki, jak i na prowadzenie bloga, choćby miał być jedynie swoistego rodzaju pamiętnikiem (póki co przydaje mi się jako książka kucharska – łatwiej mi znaleźć mi moje własne przepisy na stronie aniżeli w szufladzie;). Przez ubiegły rok uzbierałam spore archiwum zdjęć jadalnych kwiatów, które chciałabym Wam pokazać i opisać, czeka na mnie olbrzymie pudło silikonowych foremek, które pozwolą przybrać mydłu różnorodne kształty, w głowie siedzi kilka pomysłów na witraże. W mojej kuchni pojawiają się różnorodne produkty i potrawy, którymi chciałabym się podzielić. Do opisania pozostało mi także kilka miejsc, do których powracam, bądź chcę powrócić. Nieco czasu zamierzam poświęcić na opis kilku gier karcianych i planszowych. Zamierzam także zmienić nieco stronę…
Wśród moich planów jest kilka projektów o których raczej nie napiszę. Należą do nich m.in. tłumaczenie książki (tytuł już wybrany i od jutra z zapałem przystępuję do pracy), próba pobicia zeszłorocznego wyniku pokonanego dystansu rowerowego (5000km, to niezły wynik, ale mam chrapkę na więcej).
Życzę Wam w tym Nowym 2019 pasji, która Was poniesie przez ten rok, marzeń których nie będziecie się bali realizować, horyzontu za który uda się Wam udać, tęczy pojawiającej się po deszczu, dostrzegania piękna w rzeczach małych i bliskich oraz cieszenia się drobiazgami. Życzę Wam nade wszystko zdrowia, bo to chyba jedyny warunek, poza marzeniami, by sięgać po „nowe”.
356 czarownych dni:)