W niedzielę zapowiadałam kolejne pojawienie się psa, a dokładnie sznaucera.
Ten jest czarny i będzie się długo pienił (o szczekaniu nie ma mowy):
Jeszcze kilka zbliżeń, a później krótka historia jego powstania
To mydełko powstało w kilku etapach.
- wylałam warstwę czarnego mydła (stopiłam wcześniej krystaliczne mydło glicerynowe, dodałam do niego czarnego barwnika oraz zapachów), a po wystygnięciu odrysowałam wyrysowany wcześniej projekt i wycięłam małym nożykiem
- wylałam na dno formy warstwę krystalicznego mydła glicerynowego i po chwili ułożyłam na nim spryskaną alkoholem wyciętą postać psa
- po zastygnięciu podgrzałam białe mydło glicerynowe mleko kozie, dodałam do niego zapachów, a po przestudzeniu wlałam na spryskaną alkoholem poprzednią warstwę
- podobnie jak w poprzednim etapie przygotowałam warstwę czarną
- ponieważ foremka była nieco za duża przycięłam mydło do pożądanego formatu
A oto już zapakowane mydełko:
w towarzystwie białego sznaucera, o którym pisałam poprzednio
Jeśli marzy się Wam takie mydełko, albo witraż, albo chcielibyście wspólnie ze mną stworzyć takie lub podobne – piszcie na info@wolniodnudy.pl