Zaginanie stron książek, czyli folding books

Być może zaliczacie się do kategorii osób, które zawsze mają pod ręką zakładkę do książki, a może odrywając się na moment od lektury zaginacie w książce rogi. Jeśli należycie do tej drugiej kategorii, to na pewno staracie się tego nie robić w przypadku książek wypożyczanych lub waszych, ale wartościowych. Pytanie, czy zawsze zaginanie rogów w książkach jest zwyczajem do którego nie należałoby się przyznawać?

Napotkałam ostatnio sporo w kategorii „folding book”. Podobały mi się tak bardzo, że postanowiłam sama spróbować sił w zginaniu stron w książkach. Na początek wybrałam prosty wzór. Nie korzystałam z programów graficznych, które pozwoliłyby na stworzenie z kart książki małego dzieła, ale zwyczajnie narysowałam wzór i przystąpiłam do zginania stronnic. A oto efekty:

folding books

Oczywiście książka należała do kategorii tych, których papier jest wart więcej aniżeli zadrukowana nim treść. W innym przypadku nie poważyłabym się na jej zniszczenie. Ta i tak trafić miała na makulaturę.

DSC00106

Technika nie jest trudna, choć żmudna.
Na szczęście wybacza błędy i można poprawiać.
Wyrysowanie wzoru na boku książki oraz zaznaczenie na dole i na górze granicy zaginania nie jest wystarczające.

Na pewno „ściągawka” – przynajmniej częściowo – ułatwia pracę.

Utrudnieniem jest także miękka okładka książki.

 

Technika mi się spodobała, więc na pewno krok po kroku opiszę jak przygotować szablon i jak zabrać się do pracy:)

 

A jutro duchy liści.
Piec już się studzi;) A na zachętę zdjęcie tego co trafiło do jego wnętrza.

duchy liści