Po technice Tiffaniego oraz fusingu (stapiania szkła) przyszedł, długo oczekiwany przeze mnie, moment na poznanie techniki stapiania szkła w „żywym” ogniu, czyli techniki lampworkingu, która pozwala m.in. na tworzenie koralików.
Znalazłam dwa kursy:
- we Wrocławiu www.przezroczysta.com
- u Pani Joanny Orlikowskiej w Sierakowicach na Kaszubach: www.joannaorlikowska.pl.
Wybrałam indywidualny kurs Pani Joanny (pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję:), która wyczarowuje w swojej pracowni cuda z koralików.
W ciągu kilku godzin udało mi się zapoznać z bliska z narzędziami i wypróbować swych sił w tworzeniu koralików. Na zdjęciu część efektu mojej pracy (nie całość, bo część koralików stygła, gdy odjeżdżałam).
Warsztaty rozpoczęły się od tworzenia jednokolorowych koralików.
Następnie uczyłam się stosować do zdobień frytę, stawiać kropki oraz tworzyć motywy kwiatowe (od lewej).
A to wszystko przy użyciu szkła w różnym kolorze
Niektóre efekty były zaskakujące, nie wszystkie założone, czy oczekiwane
Jednym z ostatnich tricków była nauka tworzenia koralików z bąbelkami powietrza, które powstają poprzez nałożenie podwójnych kropek, wciśnięcia szpikulcem, a następnie pokrycia tego elementu przezroczystym szkłem:
Wkrótce pokażę pozostałe koralików, które udało mi się stworzyć na kursie.
Umiejętność, którą na pewno wykorzystam w pracach fusingowych, to tworzenie spaghetti. Wyciąganie szklanych nitek było fantastyczną zabawą, dodatkowo dającą cenną umiejętność:)
Pani Joanna opowiedziała mi o odbywającym się corocznie w październiku w Gdańsku Festiwalu temperatury im. Farenhaita https://www.facebook.com/FestiwalTemperaturyFahrenheita/, na którym można zobaczyć nie tylko cuda wyczarowywane przy użyciu ognia ze szkła, czy z żeliwa (pokazy hutnicze, odlewy), ale także tworzenie lodów przy użyciu ciekłego azotu. Chyba wiem, kiedy wybiorę się do Gdańska;)