Wiosna i lato minęło mi na rowerowych wycieczkach po okolicy w której mieszkam.
Lasy i łąki syciły moje oczy (oraz pozostałe zmysły, bo trudno ni cieszyć się zapachem łąk – także tych skoszonych, czy muzyką która z nich płynie – no chyba że muzyką tą jest brzęczenie komarów;), a odpoczynek od upału dawała pewna brzózka.
Poza cieniem zawdzięczam jej spotkanie ze stadkiem motyli z gatunku rusałka admirał.
Brzoza sama w sobie jest tak urocza, że postanowiłam trochę z tego uroku zaczerpnąć i spróbować oddać w moich mydełkach.
Tak oto powstał cykl „Brzozowy zagajnik”, na który złożyły się:
- dwa mydełka przedstawiające korę i brzózki (a właściwie ich pnie)
- mydełka z liśćmi brzozy
Dwa z nich próbują oddać kształt liści, a trzecie jest wariacją na temat brzozowego zagajnika
- taką wariacją na temat liścia brzozy jest także to mydełko typu swirl (poniżej zdjęcia obu stron mydełka, a nie dwóch różnych mydełek)
A oto cała seria
Jak Wam się podobają?:)
Jesteście ciekawi jak powstały mydełka?
Korę wyrzeźbiłam i pomalowałam niemigrującą farbą, a następnie zalałam przezroczystą bazą glicerynową
Pnie drzew powstały w foremkach z rurek PCV. Następnie je pomalowałam i „zapakowałam” w glicerynową bazę.
Liście powstały z bazy zawieszającej. Na białą bazę wlałam zielone krople, które patyczkiem uformowałam.
Liść swirl powstał przez wlanie jednocześnie do foremki białej i zielonej bazy, a następnie przemieszanie na boki i przez środek.
Hmmm…. muszę to pokazać. Gdybyście chcieli zrobić mydełka razem ze mną „on line”, albo macie jakiś wyjątkowy pomysł (może być samo hasło), to piszcie na info@wolniodnudy.pl, albo szukajcie mnie na FB.