Kontrowersyjne mydło: paczka papierosów

Wśród mydełek, które wykonałam w grudniu znalazło się jedno, które budziło we mnie sporo kontrowersji.
Miało to być mydło dla palacza.
Palenia nie popieram, w żaden sposób nie chciałabym promować, ale mydlana paczka papierosów, to przecież najlepsza z możliwych alternatyw dla papierosów zwykłych, elektronicznych, czy waporyzatorów. No może gdyby ktoś spróbował zjeść… Choć zakładam, że ciężko byłoby coś takiego przełknąć;)
Tak, czy siak, pomysł wydał mi się ciekawy i stanowił wyzwanie.
Jak zrobić z mydła papierosa, jak go zapakować?

Nie wszystko poszło od razu jak z płatka.
Musiałam trochę pogłówkować, a potem w praktyce pomysły zweryfikować.

Ostatecznie zadział pomysł z wykorzystaniem szerszych słomek.
Wpierw wlałam do nich mydło z pomarańczowym barwnikiem (dobranie właściwego koloru „filtra” było kluczowe).
Po wystygnięciu rozcięłam słomkę wzdłuż, podzieliłam pomarańczowy filtr na równe kawałki i zapakowałam do nowych słomek.
Wlałam po kropli alkoholu, a następnie uzupełniłam białym mydłem (wstępnie przestudzonym tak aby nie wymieszało się z filtrem, no i żeby nie stopiło słomki.
Po wystygnięciu rozcięłam słomki nożem (nożyczki… nie będę opisywać ze szczegółami, ale… to nie był dobry pomysł).
I tak mydlane papierosy wyglądały niczym te prawdziwe:

oto zdjęcia z fazy ich produkcji

Zapakowanie papierosów w paczkę okazało się… być problematyczne.
Niby rzecz prosta, bo – w teorii – wystarczyło wlać cienką warstwę mydła krystalicznego, po jej wystygnięciu spryskać tę warstwę alkoholem, ułożyć na niej papierosy (też spryskane alkoholem) i zalać wystudzonym mydłem w kolorze białym.
Ale… ale w przypadku tego mydła nic nie chciało iść zbyt łatwo. Po dodaniu zapachu (prawdopodobnie wanilii) mydło lekko się zabarwiło o czym przekonałam się dopiero po wyjęciu całej paczki z foremki. Teraz już wiem, że do warstwy, która być idealnie krystaliczna najlepiej nie dodawać zapachów.

Ostatecznie mydełko uratowałam (może wyszło ostatecznie to na lepsze) rozcinając powstałą paczkę i dodając zewnętrzną warstwę z mydła krystalicznego, ale już bez dodatków.

Oto ostateczny efekt. Zdjęcia niestety go nie oddają. Słoneczka brakowało, czasu było mało.
Może kiedyś podejmę do tematu ponownie..

Poza formą mydełka oczywiście pachną.
W tym przypadku chciałam żeby miały „męski” zapach.
Ale właściwie czym powinno ono pachnieć?
Przecież nie tytoniem, chociaż ten, przed spaleniem a całkiem miły aromat.
Może whisky? Biblioteka?
Ale z czego te zapachy się składają?
Idąc śladem zapachów zwykłych a jednocześnie niezwykłych jeśli chodzi o perfumy znalazłam się na stronie firmy Demeter https://demeterfragrance.com/ producenta linii zapachowych wśród których kryją się takie niespodzianki jak perfumy o zapachu burzy, śniegu, czy Whiskey Tobacco.
Kilka próbek nabyłam i niektóre z nich są naprawdę niezwykłe:)
A ja… zakochałam się w nutach śliwki.
O zapachach, mieszankach może kiedy indziej;)

 

Macie pomysł na mydełko? Chcielibyście takie stworzyć samodzielnie (przy mojej pomocy), albo zamówić?
Piszcie na info@wolniodnudy.pl