Jak Mikołaj? Spisał się w tym roku?
Mój był fantastyczny!
Co więcej niektóre z prezentów dopiero do mnie dotrą (piec do fusingu, ploter tnąco-tłoczący, masa dziurkaczy, szkło…)
Mikołaj zrobił zaopatrzenie i u mnie. Pisałam przed Świętami o ptakach, które poleciały do Włoch. Wraz z nimi poleciała muszla, którą Wam dzisiaj pokażę.
Temat został jasno nakreślony, pozostało mi więc ni innego jak poszukać wzorcowej muszli.
Stworzenie projektu w tym przypadku było wyjątkowo proste, szybko z Klientką dogadałyśmy się także co do kolorów witraża.
Wzięłam się za cięcie, szlifowanie, oklejanie w „złotka” i lutowanie. A pomiędzy, jak pamiętacie: mycie i suszenie, mycie i suszenie itd.
Obyło się bez niespodzianek typu złe pęknięcia szkła, czy pocięte palce.
A ostatecznie muszla prezentowała się następująco:
A w następnym odcinku ostatni z włoskich prezentów, czyli opowieść o tym jak powstawał szkuner…