Wybieramy odpowiedni rozmiar (przy szkle 2 mm taśma 5,56mm sprawdza się idealnie) i jak ten świstak „zawijamy w te sreberka”. Oczywiście przedtem musimy się zdecydować, czy nasza taśma ma mieć spód miedziany, czy pomalowany na srebrno, czy czarno. Kolor ten będzie widoczny przy szkle, które nie jest mleczne i zadecyduje o ostatecznym wyglądzie naszego witraża.
Samo owijanie to praca żmudna, ale prosta. Do tego w ręce musi pojawić się gładzik (lub narzędzie przez nas wymyślone), gdyż taśma musi idealnie do szkła przylegać.
Aaaa… żeby przylegała, to szkło musi być czyste (czyli po szlifowaniu należy je starannie umyć, jednocześnie starając się nie zetrzeć numerków) i suche (idealnie suche).