W MasterChef Australia co jakiś czas, któryś z uczestników przygotowuje mięsa stosując obróbkę cieplną confit, czyli gotując (NIE smażąc) w tłuszczu w dość niskiej temperaturze.
Postanowiłam wypróbować tę metodę przygotowania potraw zaczynając od łososia. Mięso gotowałam w piekarniku w temperaturze 70 stopni przez ponad godzinę. Łosoś wyszedł idealny. Próba ta zachęciła mnie do kolejnych.
Co prawda metoda ta wymaga dość dużo czasu, ale za to praktycznie zerowego nakładu pracy.
Mięso (w ten sam sposób przygotowałam podudzia z kurczaka oraz wieprzową karkówkę) zamarnowałam w paście z imbiru, czosnku, kolendry, trawy cytrynowej (pisałam o moim cytrynowym natręctwie) z dodatkiem soli, chili i kuminu rzymskiego. Po kilku godzinach zalałam całkowicie olejem z pestek winogron, wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 115 stopni (minimum to 80-85 stopni) i gotowałam przez 2 godziny.
Tłuszcz nie wnika do mięsa, za to pozwala zachować jego soczystość i wydobyć smak.
Smacznego:)