Łapacze snów (1)

Pisałam o zamówieniu na łapacze snów. Idea była dla mnie dość, choć nie całkowicie, jasna: główna część witraża ma być okrągła, a od niej mają zwieszać się elementy. Przystąpiłam więc do szkicowania. Zanim jednak udało mi się stworzyć ostateczny szkic wykonałam kilkadziesiąt (nie przesadzam) dla obu łapaczy (miały być różne).

Pierwszy łapacz miał być w fioletach, bieli, ewentualnie czerni (tę odrzuciłam, gdyż nie przenika przez nią światło). Rysowałam do skutku, czyli do narodzenia się pomysłu wzoru „kwiatowego”. Następnie wycięłam szablon i zaczęłam wybierać szkło. Chciałam, aby każdy płatek był w innym odcieniu fioletu, ale nie zgrały się ze sobą i pozostawiłam dwa.

łapacz snów Agn 1

Cięcie zaczęłam od elementów tła, a dokładnie od środka witraża.

łapacz snów Agn 2

Na poniższych zdjęciach widoczne są fazy cięcia: odcięcie, a następnie cięcia linii brzegowych. W przypadku elementów 5 i 7, które miały podobny kształt zdecydowałam się na odrysowanie jednocześnie obu szablonów. Wadą bliskiego położenia była konieczność usunięcia wąskiego brzegu za pomocą kombinerek.

łapacz snów Agn 3

W przypadku jednego z płatków wybrałam kawałek nie z brzegu, ale z środka, gdyż szkło w tej części miało ciekawszą fakturę.

łapacz snów Agn 4

Po wycięciu elementów wszystkich elementów złożyłam je i porównałam z wzorem.

łapacz snów Agn 5

Ciąg dalszy nastąpi:)

Drugi z łapaczy miał być – według mojego pomysłu – „koci”. Jak widać poniżej udało mi się wkomponować w koło dwa koty. Chciałam, aby witraż był kolorowy, stąd wybór żółci i pomarańczy (oznaczenia A i B na rysunku).
Po wyborze pierwszego szkła przystąpiłam  do odrysowania przygotowanego szablonu.
Szkło było cieniowane, a ja chciałam, żeby ogon kota, głowa i tłów odróżniały się stąd wybór takiego kawałka szkła, które zmieniało kolorystykę.
Poniżej prezentuję etapy cięcia: element nr 5 ze względu na duże wcięcie cięłam partiami (a i tak koniuszek ogona odłamał się).

łapacz koty 1

Po złożeniu pierwszego kota zaczęłam dopasowywać kolor drugiego. Jak napisałam powyżej miał być żółty. Niestety okazało się, że żółcienie, które posiadam nie zgrywają się z oranżami stąd wybór innego odcienia pomarańczowego. Dla przełamania na ucho drugiego kota wybrałam zupełnie inny odcień.

łapacz snów koty 2

Drugie ze szkieł okazało się być kapryśne i ogon wycinałam dwukrotnie.

łapacz snów 3

Na tło wybrałam szkło czerwono-pomarańczowe. I tu nie obyło się bez małych komplikacji. Elementy 1, 7, 8  i 9 miały do siebie przylegać. W związku z tym chciałam, żeby były kolorystycznie jednolite. Niestety w trakcie cięcia element nr 8 ukryszył się, a po złożeniu okazało, że element nr 7 ma delikatne pękniecie i wymaga wymiany.

łapacz snów koty 4

Jutro część druga, czyli szlifowanie oraz – być może (bo inne obowiązki są niestety ważniejsze) – oklejanie.